Idea społeczeństwa obywatelskiego stanowi wzmocnienie i urzeczywistnienie prawa obywateli do uczestnictwa w życiu publicznym. Pojawia się pytanie: Czy proces powstawania społeczeństwa obywatelskiego w ostatnim półwieczu przebiegał tak samo w państwach demokratycznych i autorytarnych? Czy można mówić o uniwersalnej definicji tego społeczeństwa? Odpowiedź na te pytania jest złożona.
Istotą demokracji jest udział obywateli w sprawowaniu władzy. Wybory stanowią swoisty manifest woli suwerena. Organizacje społeczeństwa obywatelskiego uznawane są za najlepsze podłoże rozwoju współczesnych demokracji. To w tych reżimach obywatel staje się dla władzy podmiotem. Z formalnego punktu widzenia prawa jednostki są pierwszorzędne wobec ogólnie rozumianego interesu państwa. Swobodnie – to jest, bez przeszkód prawnych, powstają organizacje społeczne. Obywatel staje się partnerem dla władzy państwowej. Może wyręczać ją w działaniu, np. niektóre zadania gminy mogą zostać powierzone organizacjom pozarządowym. Jest to, bez wątpienia, proces oddolny i naturalny. Władza tworzy tylko prawne ramy funkcjonowania inicjatyw obywateli – „pozwala działać” na określonych prawem zasadach. Wszystko to sprzyja kształtowaniu się pożądanych wartości społecznych, takich jak współpraca, solidarność, zaufanie. Społeczne doświadczenia są bezcenne. Kapitał społeczny pozwala państwu prowadzić realny dialog ze społeczeństwem, stanowi fundament identyfikacji jednostki z państwem.
Autorytaryzm w sferze sprawowania władzy nie dopuszcza alternatywnych rozwiązań społeczno-politycznych. Działalność społeczną można określić jako reglamentowaną przez władzę. Interesy państwa stają się priorytetowe. Władza nie znosi krytyki, a wolność w sferze politycznej traktuje jako bezpośrednie zagrożenie. W takich warunkach swobodna działalność inicjatyw obywatelskich nie jest możliwa. Społeczeństwo zmuszone jest organizować się wbrew władzy, często z narażeniem wolności czy życia. Wszelkie akty demonstracji niezadowolenia z polityki państwa są tłumione. Konsekwencją takiego modelu jest często społeczna niechęć do wspólnego działania i przekonanie o jego bezsensowności. Nie zawsze musi tak być, należy uważać na zbytnie uproszczenia w podejściu do tematu. Działalność Solidarności w Polsce stanowi przykład wyłamania się ze schematu pożądanego przez władze. Brak pluralizmu politycznego blokuje współrządzenie i współdecydowanie w państwie. W takim reżimie powstanie społeczeństwa obywatelskiego jest ryzykowne, ale to nie oznacza, że niemożliwe.
Uważam, że społeczeństwo obywatelskie w demokracji i w autorytaryzmie różni przede wszystkim cel działania. W demokracji aktywni obywatele działają obok władzy, w autorytaryzmie – przeciwko niej. Za symbol społeczeństwa obywatelskiego autorytarnej Polski można uznać Lecha Wałęsę, który został przywódcą strajku w Stoczni Gdańskiej. Ponadto, można wyróżnić typowe działania społeczeństwa obywatelskiego w każdym z omawianych typów państw. Demokracja to przede wszystkim procedura. Państwo prawa zabezpiecza obywatelską strefę swobodnego działania oraz daje gwarancję przestrzegania prawa. Dotyczy to zwłaszcza organów władzy państwowej. Obywatele działają w zinstytucjonalizowanych formach, których mechanizmy zdolne są do reprodukcji. Autorytaryzm odróżnia się brakiem procedur, przez to jest nieprzewidywalny. Tutaj dominujące znaczenie przypisać należy konkretnemu państwu – jego polityce i swoistej tolerancji wobec obywatelskich inicjatyw. W zależności od analizowanego państwa można wskazać różne drogi dochodzenia do społeczeństwa obywatelskiego.
Jakie są konsekwencje tak odmiennych procesów powstawania społeczeństwa obywatelskiego? Demokracje skonsolidowane cechują się dość dużym odsetkiem aktywnych obywateli. Przekłada się to wprost np. na frekwencję wyborczą czy liczbę organizacji tzw. trzeciego sektora w państwie. Wpływ wielu różnorodnych podmiotów na sprawowanie władzy wzmacnia jej akceptację wśród obywateli. Poczucie sprawstwa pozytywnie motywuje do działania. O dużej roli stowarzyszeń i organizacji w państwie pisał w XIX wieku Alexis de Tocqueville w pracy „O demokracji w Ameryce”.
Na potwierdzenie mojej tezy przywołam ponownie przykład Polski. Według źródła 2. poczucie wpływu na sprawy kraju wydaje się znikome – w 1992 roku tylko 7% badanych odpowiedziało twierdząco na pytanie, czy mają wpływ na sprawy kraju. W roku 2013 wartość ta wzrosła do 19%. Taka postawa może być konsekwencją funkcjonowania w autorytaryzmie przez kilka pokoleń. A gdy odwołamy się wojen światowych oraz zaborów, okaże się, że wzorzec walki i kontestowania porządku prawnego jest zakorzeniony bardzo głęboko. Być może jest to jedna z przyczyn społecznej akceptacji i przyzwolenia na nieprzestrzeganie prawa w Polsce, np. omijanie płacenia podatków.
Podsumowując, należy stwierdzić, że charakterystyka społeczeństwa obywatelskiego musi uwzględniać miejsce i czas oraz dane państwo. Nie ma jednej uniwersalnej definicji społeczeństwa obywatelskiego. Elementem łączącym powstawanie społeczeństwa obywatelskiego w demokracji i autorytaryzmie jest fakt, że jest to inicjatywa oddolna – obywatelska właśnie, która przynosi pozytywne wzorce uczestnictwa społeczno-politycznego. Fakt powstania społeczeństwa obywatelskiego w opozycji do władzy może rodzić niekorzystne skutki na przyszłość. Do największych zaliczyłbym brak chęci angażowania się w sprawy kraju, co przekłada się na funkcjonowanie podziału MY (społeczeństwo) – ONI (władza). Tymczasem demokracja to uczestnictwo. Uważam, że jednym ze współczesnych wskaźników jakości demokracji jest liczba organizacji pozarządowych (np. fundacji, stowarzyszeń) przypadających na jednego mieszkańca. Świadczy ona o zaangażowaniu obywateli w sprawy ogółu bez konieczności stymulacji ze strony państwa.