Odpowiedź:
Prezentowana poniżej przykładowa realizacja pochodzi z pilotażu – została przygotowana przez ucznia klasy maturalnej; opis poziomu wykonania sporządzili sprawdzający prace egzaminatorzy.

Przykładowa realizacja zadania 

I. Pytanie o Istotę Wyższą
 

Literatura już od początków swojego istnienia próbowała wyjaśnić mechanizmy rządzące światem i poszukiwała odpowiedzi na pytanie o to, czy istnieje jakaś wyższa, niezbadana i niemożliwa do poznania w pełni siła, która organizuje otaczającą człowieka rzeczywistość. Wystarczy w tym kontekście wspomnieć o chrześcijańskiej interpretacji Biblii, według której stworzenie i urządzenie wszechświata należy do Boga, będącego jednością w Trójcy, czy o starożytnych kosmogoniach Grecji lub Bliskiego Wschodu. Rozważania dotyczące Istoty Wyższej, swoistego Absolutu, nie są także obce dziełom powstałym później. Starania zmierzające do zdefiniowania twórcy świata stały się udziałem wszystkich epok historycznoliterackich, włączając w to współczesność. Taki właśnie charakter mają utwory: „Drogi kąciku porad” Stanisława Barańczaka oraz „Pieśń XXV” ze zbioru „Pieśni wtórych” Jana Kochanowskiego, które w niniejszej pracy zostaną poddane analizie i interpretacji.


II. Alienacja wszechobecnego Boga?

Stanisław Barańczak jest poetą, który w swoich wierszach nie unika filozoficznych refleksji nad podstawowymi zagadnieniami ludzkiej egzystencji. Wiersz „Drogi kąciku porad” należy do liryki zwrotu do adresata (inwokacyjnej), co wyraża już apostroficzny charakter tytułu. Utwór przyjmuje formę epistolarną, nawiązując do działów, „kącików porad”, które funkcjonują w różnych czasopismach młodzieżowych czy kobiecych. Czy „kącikiem porad” jest Bóg? Niewykluczone, wskazywać na to może zwrot skierowany do niebios użyty w pierwszym wersie tekstu oraz słowa „Ty tam w górze, jakkolwiek mam Cię zwać”. Osoba mówiąca obawia się skierować bezpośrednie pytanie do tytułowego „kącika porad”. Czy słusznie to czyni? Odpowiedź przychodzi już we wtrąceniu zapisanym w nawiasie i wyodrębnionym graficznie poprzez wielkie litery, akcentowanym dodatkowo przez przerzutnię („PYTAJ / NIE MIEJ OBAW”). Dalej jest dylemat: „Jak spytać pustkowie o własną pustkę?”. Kolejne wtrącenie, równie silnie zwracające uwagę co poprzednie, przynosi rozwiązanie: „(NA WSZYSTKO ODPOWIEM / CHOĆ NIE USŁYSZYSZ ANI SŁOWA)”. Sprzeczny charakter tego stwierdzenia tylko pogłębia przedstawiane w utworze rozterki. Jak bowiem można się komunikować, nie używając słów? Paradoksalność takiej sytuacji skłania podmiot liryczny do stanowczej wypowiedzi nacechowanej kolokwializacją języka poetyckiego, która, zdawałoby się, nie przystoi w rozmowie z „niebiosami”. Należy jednak zauważyć, że słowa: „Ty tam w górze” są swego rodzaju protestem wobec niemożności porozumienia się z Bogiem, Absolutem, Istotą Wyższą.

Bohater liryczny wykreowany w wierszu pragnie rozmowy z Bogiem. Konieczność komunikowania się za pomocą innego niż słowa kodu znaczeniowego staje się dla niego oczywistością. Osoba mówiąca zdaje sobie sprawę, że musi czekać na jakiś bliżej nieokreślony znak, który pozwoli mu na skuteczny dialog z „mieszkańcem niebios”. Dochodzi do wniosku, że tym znakiem, potwierdzającym istnienie Absolutu, jest „STUK / WŁASNEGO SERCA”. Tylko w ten sposób można poczuć obecność Boga, nawiązać z nim duchowy, metafizyczny kontakt. Istota Wyższa przekonuje ludzi o swym istnieniu poprzez proste, prozaiczne, biologiczne odruchy, do których zazwyczaj nie przywiązuje się żadnej wagi. „(Rytmem) serca więc, tchu i mrugających powiek / mów mi, co chwilę że jestem, że jesteś” – zwraca się z prośbą bohater liryczny. „(JESTEM)” – to odpowiedź Boga, której człowiek nie potrafi usłyszeć. Dlaczego tak się dzieje? Otóż Bóg, będąc wszędzie, nie może być obecny przy każdym człowieku z osobna. Można w tym stwierdzeniu odnaleźć echa idei panteizmu. Ciężko jednak zrozumieć, dlaczego Bóg, który istnieje w stworzonych przez siebie znakach makroświata takich jak „galaktyki, wiry, mleczne strugi”, nie znajduje się blisko ukoronowania dzieła całego stworzenia, człowieka, którego Pascal nazywa mikroświatem, mikrokosmosem. Czyżby wiersz wyrażał przekonanie, że Bóg nie interesuje się sprawami ludzi? Trudno znaleźć w utworze potwierdzenie dla tego stwierdzenia. Podmiot liryczny akcentuje raczej podobieństwo pomiędzy Stwórcą a ludźmi; podobieństwo, które sprowadza się do osamotnienia, alienacji, trudności dotyczących porozumienia z innymi. Skąd taki wniosek? Słowa, które w tym quasi-dialogu, można przypisywać Istocie Najwyższej, zawierają odpowiedź: „(BÓG JEST TAKŻE SAM)”. Po tej deklaracji mamy do czynienia z uzasadnionymi przecież wątpliwościami osoby mówiącej – „Bóg też?”, które natychmiast zostają rozwiane przez konfrontację ze wcześniejszym stwierdzeniem: „(TAK, BÓG)”.

Wiersz Barańczaka, będący w istocie filozoficzną refleksją sui generis minitraktatem rozprawiającym o tożsamości Absolutu, cechuje się dialogowością. Można bowiem odnieść wrażenie, że zapisane w nawiasach wtrącenia są słowem samego Boga – rodzi się zatem jakaś płaszczyzna komunikacji werbalnej. W konkluzji utworu podmiot liryczny dochodzi do zadziwiającego wniosku o wspólnocie alienacji Boga i człowieka. Parafrazując słowa Antoine de Saint-Exupery’ego, zawarte w książce pt. „Ziemia. Planeta ludzi”, można stwierdzić, że nie tylko ludzie, ale także i Istota Wyższa są samotni w tłumie stworzeń wszelkiego rodzaju.


III. Próba humanizacji Stwórcy
 

O Bogu i człowieku traktuje też słynna „Pieśń XXV” Jana Kochanowskiego. Przedstawia ona koncepcję Istoty Wyższej korespondującą ze światopoglądowymi założeniami epoki renesansu, dlatego analizując utwór, posłużę się tym właśnie kluczem interpretacyjnym. Nie oznacza to jednak, że tekst Kochanowskiego zostanie potraktowany jako szablonowy i schematyczny – wręcz przeciwnie – postaram się dowieść jego wybitności na tle epoki, w której powstał.

Pieśń została zbudowana z szeregu apostrof skierowanych do Boga. Wykazuje ona bardzo wyraźne związki z gatunkiem, do którego należy – hymnem. Charakteryzuje się bowiem melicznością i regularnością. Apostrofa rozpoczynająca dzieło renesansowego poety wskazuje na zbiorowość. Można zatem powiedzieć, że podmiot liryczny wypowiada się w imieniu szerszej grupy ludzi, tożsamej zapewne ze wspólnotą wierzących, z Kościołem. Stwórca jawi się jako budowniczy świata, który obdarza ludzi niewyczerpanym strumieniem darów („Czego chcesz od nas, Panie, za Twe hojne dary? / czego za dobrodziejstwa, którym nie masz miary?”).

Osoba mówiąca wierzy, że Bóg jest wszędzie („Kościół Cię nie ogarnie, wszędy pełno Ciebie / I w otchłaniach, i w morzu, na ziemi, na niebie”). To niezwykle optymistyczna wizja. W „Pieśni XXV” odnajdziemy bez trudu znamiona panteizmu.

Kolejne strofy przynoszą obraz Stwórcy, który jest dobrym i hojnym Panem, właścicielem wszystkiego, co znajduje się na ziemi. Człowiek renesansu uważa Go za artystę, architekta, dając tym samym wyraz koncepcji „Deus artifex”. To Bóg jest tym, który dał początek światu, niebu, gwiazdom, ustalił odwieczne i niezmienne prawa natury. To on, zgodnie z biblijną Księgą Rodzaju, ustalił kolejność pór roku, które poeta wyraził w swej pieśni poprzez personifikacje i przydanie klasycznych, konwencjonalnych atrybutów („rozliczne kwiatki Wiosna rodzi”, „w kłosianym wieńcu Lato chodzi”, „Wino Jesień i jabłka rozmaite dawa”, „Potym do gotowego gnuśna Zima wstawa”).

Strofa wieńcząca pieśń ma wymowę pochwalną, po raz kolejny podmiot liryczny zwraca w niej uwagę na przymioty Boga, który jest człowiekowi bliższy niż kiedykolwiek. Co prawda Kochanowski buduje relację wertykalną, („Chowaj nas, póki raczysz, na tej niskiej ziemi”), ale zmniejszenie dystansu między Stwórcą a człowiekiem nie podlega dyskusji.


IV. Różnorodność w podobieństwie
 

Interpretator bez większych problemów odkryje, że głównym tematem obu tekstów, omówionych w niniejszej pracy, jest Bóg, a dokładnej problem relacji między Bogiem a człowiekiem. Dla Barańczaka Bóg jest wyalienowany, podobnie zresztą jak ludzie, i mimo że jest obecny w swych dziełach, to nie nosi już oznak potęgi i chwały, a także wszechmocy. Podlega w swych działaniach ograniczeniom, wydaje się w pewnym sensie zagubiony, odzwierciedla kondycję współczesnego człowieka – człowieka końca XX wieku i początku wieku XXI. U Kochanowskiego jest nieco inaczej. Renesansowy twórca prezentuje Boga dobrego, hojnego, łagodnego i potężnego. Stwórca w swej potędze nie jest jednak groźny, bezwzględny, mściwy, nie jest Stwórcą w rozumieniu starotestamentowym i chociaż konotacje z Księgą Rodzaju są ewidentne, Bóg Kochanowskiego jest bardzo blisko człowieka, nie tyle w sensie przestrzennym, co duchowym – jest w pewien sposób podobny do ludzi, ale inaczej niż u Barańczaka, jawi się jako dobry Ojciec, który opiekuje się swoim stworzeniem.

Różnic między wierszem Barańczaka i Kochanowskiego jest zresztą wiele i to na różnych płaszczyznach: językowej, poetyckiej, artystycznej. Z czego wynikają? Przede wszystkim istotny jest fakt, że twórców analizowanych wierszy dzieli około 400 lat. Pojawiające się w tekstach różnice wynikają więc z historii oraz odmienności konwencji odrodzeniowych i współczesnych, nie mówiąc już o języku.

Kończąc swoje rozważania, mogę z całą stanowczością stwierdzić, że Barańczak w swoim wierszu podjął próbę poetyckiego sportretowania Boga naszych czasów, Kochanowski zaś ukazał Boga renesansu. Najważniejszą cechą wspólną tych literackich przedstawień jest antropomorfizacja służąca wskazaniu podobieństwa Stwórcy do swojego stworzenia.

Poziom wykonania

A. Koncepcja porównywania utworów: 6 pkt – znajduje potwierdzenie w obu tekstach; porównywane obszary są dla tekstów trafne i istotne; wypowiedź w wystarczający sposób dla uzasadnienia tezy/hipotezy interpretacyjnej obejmuje i łączy w całość sensy obu utworów.
B. Uzasadnienie tezy interpretacyjnej: 12 pkt – zawiera wyłącznie powiązane z tekstami argumenty, które wynikają ze sfunkcjonalizowanej analizy; jest osadzone nie tylko w tekstach, ale także w kontekstach potwierdzonych tekstami i przyjętą koncepcją porównywania utworów.
C. Poprawność rzeczowa: 2 pkt – brak błędów rzeczowych.
D. Zamysł kompozycyjny: 6 pkt – kompozycja funkcjonalna.
E. Spójność lokalna: 2 pkt – pełna.
F. Styl tekstu: 2 pkt – częściowo stosowny, zdający nie kontroluje jedności stylu (w wypowiedzi pojawiają się wyrazy i konstrukcje z języka potocznego).
G. Poprawność językowa: 4 pkt – nieliczne błędy nierażące.
H. Poprawność zapisu: 4 pkt – zapis w pełni poprawny.