W swoim tekście Edward O. Wilson stawia hipotezę mówiącą, że jedynym powodem, dla którego człowiek posiada mózg, jest podtrzymanie ciągłości gatunku (istniejącemu dzięki ewolucji i doborowi naturalnemu, nie bogu). Dlatego też, wszystkie funkcje mózgu, również intelekt, uczucia, preferencje, nie mają na celu niczego innego niż przetwarzanie genów i prokreacja. Wynika z tego, że nie posiadamy tradycyjnie rozumianej duszy, a nasze wybory to nic innego, tylko przejaw biologicznych mechanizmów, przekazanych nam razem z genami naszych przodków i mających funkcję wyłącznie adaptacyjną.
Polemikę z autorem powyższego tekstu zacznę od przytoczenia innych stanowisk na rzecz istnienia duszy. Starożytni filozofowie, tacy jak Sokrates czy Arystoteles, dowodzili, że właśnie fakt posiadania specyficznej rozumnej duszy odróżnia nas od zwierząt. Na argumenty Wilsona być może odparliby pytaniem: skoro to mózg, a nie ona, jest siedzibą takich funkcji jak rozum, czy emocje, to w jakim celu w ogóle je mamy, skoro zwierzęta, nie posiadając ich, tak samo dobrze radzą sobie z przekazywaniem genów? Św. Augustyn dodałby, że istnienie duszy jest czymś oczywistym, tak jak istnienie prawd matematycznych i geometrycznych. On, w odpowiedzi na argumenty Wilsona, mógłby powiedzieć: po co człowiekowi, z punktu widzenia ewolucji, znajomość prawd matematycznych i geometrycznych? Skoro człowiek poszukuje wiedzy tego rodzaju, to znaczy że ma w sobie coś więcej niż wolę przedłużenia gatunku i adaptacji biologicznej. Tym czymś jest dusza. Święty Tomasz z Akwinu, powołując się na Arystotelesa, twierdził, że dusza jest formą ciała. Z perspektywy tego stanowiska możemy głosić, że żadne, jakkolwiek długie badania mózgu nie są w stanie wykazać nieistnienia duszy, bo ona istnieje niematerialnie, jako forma. Dlatego jest przedmiotem wiary. Tomista w odpowiedzi na argumenty Wilsona być może powiedziałby: ja wierzę w Boga i duszę, a ty w prawdy nauki. Czym różni się jedna wiara od drugiej? Chcę przez to powiedzieć, że Wilson opiera swoje rozumowanie na wierze, że istnieje tylko to, co materialne, i tylko wiedza empiryczna jest wiarygodna.
Nowożytny filozof, Kartezjusz, odwołując się do koncepcji Platona czy stoików, głosi, że to dusza (jako byt myślący) zamieszkuje przypadkowe ciało, i że to ona jest istotą naszego człowieczeństwa. Dodaje także, że gwarancją istnienia duszy jest istnienie Boga. Skoro człowiek jako istota nieidealna posiada ideę idealnego Boga, to musiała ona zostać przez tego Boga zaszczepiona w naszym rozumie. Dowodzi to, zdaniem Kartezjusza, że człowiek został stworzony przez Boga. Stosując tę argumentację Kartezjusz porzucił poddawanie wszystkiego w wątpliwość, ponieważ niektóre twierdzenia w naszym umyśle są na tyle zakorzenione, jasne i pewne, że nie mogłyby być fałszywe, gdyż Bóg, który jest doskonały, nie mógłby być oszustem. A czy ludzie, od zarania dziejów, nie są pewni, że posiadają duszę? Że czują, myślą etc, po coś więcej niż tylko utrzymanie gatunku? Wg Kartezjusza Bóg nie wprowadziłby nas w taki błąd.
Przejdę teraz do wolnej woli. Wilson mówi, że to, co uważamy za nasze wolne wybory, to tylko i wyłącznie biologiczne i chemiczne mechanizmy zachodzące w mózgu, a sama zdolność wyboru pochodzi od naszych przodków, którzy potrzebowali tej umiejętności, aby przetrwać. Z tym twierdzeniem nie zgodziliby się na przykład empiryści, np. John Locke ze słynnym twierdzeniem, że umysł dziecka jest jak tabula rasa (z łac. „niezapisana tablica”, wyrażenie użyte po raz pierwszy przez Arystotelesa). Człowiek rodzi się wolny od wszelkich uwarunkowań i dopiero w trakcie naszego życia na tej tablicy zostają zapisane różne doświadczenia, umiejętności etc. Można też z tej perspektywy zadać pytanie: skoro zdolność do wyboru nie może pochodzić od naszych przodków (kiedy była ona umotywowana przetrwaniem), po co jest nam teraz? Skoro równie dobrze homo sapiens mogą przetrwać kierowani instynktami, jak większość zwierząt, dlaczego nasz mózg posiada funkcje, które nie są mu potrzebne?
Z deterministycznym poglądem Wilsona na naturę ludzkiej woli polemizowaliby następnie Tomasz z Akwinu (wolna wola jest darem od Boga, a ludzkie decyzje nie wpływają na plan Boży w znaczący sposób) czy Kant (wolna wola jest konieczna, aby zasady moralne miały sens). Na gruncie współczesnej nauki nie da się przedstawić jednoznacznie rozstrzygającego dowodu na to, że nie istnieje ludzka wola. To wciąż hipoteza.
Argumenty przeciw stanowisku Wilsona można znaleźć także na gruncie psychologii. Twierdzi on, że jedynym powodem, dla którego istnieje mózg jest przetrwanie, z tą hipotezą nie zgodziłby się Sigmund Freud, który opracowując teorię psychoanalizy, wyodrębnił trzy płaszczyzny życia psychicznego, id (popędy i instynkty), ego (świadomość) i superego (ideały i normy moralne). Gdyby w życiu człowieka chodziło wyłącznie o przetrwanie, dlaczego człowiek jest istotą tak skomplikowaną, robiącą tyle rzeczy niesłużących podtrzymaniu gatunku, a czasem wręcz odwrotnych (np. popęd śmierci, mający na celu destrukcję)?
Podsumowując: hipotezy Edwarda O. Wilsona są dość kontrowersyjne i, jak on sam stwierdza, „wyraźnie niepociągające”; nic dziwnego, nikt nie chce, aby jego istnienie sprowadzano wyłącznie do podtrzymywania gatunku. Istnieje wiele koncepcji filozoficznych, stojących w opozycji do jego poglądów, część z nich wymieniłam powyżej. Jednak pewne jest, że Wilson ma w stosunku do nich przewagę w postaci wielkiego postępu technicznego i medycznego, badań na mózgu człowieka oraz teorii ewolucji i na tym gruncie próbowałby odpierać podane przeze mnie argumenty. Uważam, co tutaj parokrotnie próbowałam robić, że sposobu na podważenie siły argumentacji Wilsona trzeba szukać w krytyce wartości poznania naukowego. Współczesna nauka po pierwsze operuje hipotezami, a nie pewnikami. Po drugie, opiera się na pewnym naukowym (empiryczny) paradygmacie poznawczym, który nie jest sam przez się oczywisty.
Edward O. Wilson twierdzi, że człowiek jest istotą czysto biologiczną – nasze działanie wynika z zachodzących w nas reakcji chemicznych, a zachowania mają źródło w dawnych wymaganiach natury. Ludzie nie są zatem dziełem Boga ani żadnej przemyślanej operacji, są wynikiem doboru naturalnego, w którym wygrała ludzka pula genów.
Według Edwarda Wilsona, nasze działania, nawet jako gatunku już całkowicie ukształtowanego, są uwarunkowane, wywodzą się z dawniejszych czasów, kiedy ludzie musieli dostosowywać się do środowiska, w którym żyją. Na krótką metę były to takie działania jak koczownictwo, na dłuższą – ewolucja, w pewnym sensie wymuszona przez dobór naturalny*. Zatem jeśli ewolucja nie odrzuciła rozumu, musi być on techniką przetrwania i ulepszeniem gatunku, a nasze działania sprzyjają podtrzymywaniu i przekazywaniu puli genów. Ale ludzie nie zawsze postępują wg tej zasady, robiąc wiele rzeczy, bez których łatwiej byłoby im uzyskać genowy monopol. Przykładem może być umowa społeczna opisana przez Hobbesa. W wyniku takiej umowy naturalny porządek (wybijanie się nawzajem w celu uzyskania dominacji) zostaje zastąpiony przez sztuczną strukturę państwa. Żeby państwo mogło powstać, ludzie muszą świadomie zrzec się części swojej wolności. Zyskują na tym jednostki słabsze, dostają gwarancję bezpieczeństwa i sposób „na przechytrzenie” doboru naturalnego, ale silniejsze jednostki, które normalnie przejęłyby władzę dzięki swoim umiejętnościom (zagwarantowanym przez dobre geny), tracą – przynajmniej z punktu widzenia Wilsona. Zatem jest to działanie bezsensowne, jeśli ludzie nieświadomie kierują się chęcią przekazania swoich genów, czyli uzyskaniem dominacji.
Święty Augustyn twierdził, że dusza różni się od ciała, ponieważ może „zwracać się sama ku sobie”, co znaczy, że możemy myśleć, mówić, pamiętać o samym sobie. Można z tego wywnioskować, że ludzie są samoświadomi – są świadomi swojego istnienia, swoich czynów, aktu myślenia, swojej śmiertelności. Istnienie świadomości zakłada też indeterminizm, wg którego istnieje wolna wola. Właśnie świadomość jest największym przeciwnikiem teorii Wilsona. Jeśli nasz rozum ma być techniką przetrwania, to świadomość, która wynika z posiadania rozumu, nie jest zbyt pomocna – to dzięki świadomości ludzie mogą podejmować różne decyzje, popełnić samobójstwo, postanowić nigdy nie mieć dzieci etc. Jeśli bycie samoświadomym jest takim świetnym pomysłem, to czemu nie mają go zwierzęta, owady, których jest przecież dużo więcej i to one wygrywają w rozprzestrzenianiu swoich genów. Nie są zdolne do aktów całkowicie sprzecznych z instynktem samozachowawczym jak akty autodestrukcji (chyba że w przypadkach śmiertelnego zagrożenia, ale to akurat jest dla nich lepszym wyjściem niż zdychanie w bólu). Ludzie nie działają jedynie wg swoich biologicznych potrzeb, nie „dokonują wyborów przy użyciu tylko biologicznych narzędzi” jak mówi Wilson. Widać to w stoicyzmie, który uczy jak żyć powściągając swoje naturalne popędy i potrzeby, jak zapanować nad nimi dzięki umysłowi. Czyli świadomość, jako właściwość ludzkiego umysłu, który powinien być środkiem do przetrwania, często działa na jego niekorzyść.
Wilson twierdzi, że „nasze dusze nie mają niezależnego bytu”. Jako duszę pojmuje on reakcje neurologiczne zachodzące w naszych mózgach, dzięki którym myślimy, pamiętamy, władamy ciałem. Przeciwnie uważał św. Tomasz z Akwinu, u którego pierwiastkiem duchowym w człowieku jest forma. Forma razem z materią kształtują człowieka, ale forma może też istnieć niezależnie od ciała – takimi istotami, złożonymi jedynie z formy i istnienia są, zdaniem filozofa, anioły, można powiedzieć, że są czystą duszą.
Reasumując, głównym argumentem przeciwko tezom Wilsona jest istnienie ludzkiej samoświadomości. Jest ona czynnikiem, który odróżnia ludzi od zwierząt – a wg schematu Wilsona ludzie nie powinni się niczym od nich różnić, a także pozwala ludziom podejmować decyzje, które nie mają natury czysto biologicznej i nie mają na celu zdominowania ziemi przy pomocy swoich genów. Są to takie decyzje jak stwarzanie umów, zrównujących wszystkich ludzi wbrew zasadom natury, ale też działania jednostkowe, takie jak akty autodestrukcji.
Kryterium | Punktacja | Max. liczba punktów 25 | |||
I Sformułowanie stanowiska | Jasne sformułowanie stanowiska (tezy lub hipotezy), które lokuje się w problematyce pracy. | 3 | 3 | ||
Stanowisko lokuje się w problematyce pracy, ale jest sformułowane nieprecyzyjnie. | 2 | ||||
Niejednoznaczny związek między stanowiskiem a problematyką pracy lub brak stanowiska, a jedynie kontekst wskazuje na przekonania zdającego. | 1 | ||||
II Uzasadnienie stanowiska | a) Adekwatne | Uzasadnienie jest bezpośrednio odniesione do stanowiska (wszystkie argumenty wiążą się ze stanowiskiem i przyjętym sposobem rozwiązania problemu). | 3 | 3 | 18 |
Luźny związek uzasadnienia ze stanowiskiem - zdający dostarcza argumentów w sprawie drugorzędnych elementów przyjętego rozwiązania problemu. | 1 | ||||
b) Trafne | Uzasadnienie poprawne zawierające argumenty za przyjętym rozwiązaniem problemu i przeciw przyjętemu rozwiązaniu - kontrargumenty (argumenty zgodne oraz logicznie poprawne za przyjętym rozwiązaniem problemu i przeciw przyjętemu rozwiązaniu). odwołania do wiedzy nie zawierają błędów rzeczowych i logicznych. | 4 | 4 | ||
Uzasadnienie na ogół poprawne zawierające argumenty za przyjętym rozwiązaniem problemu i przeciw przyjętemu rozwiązaniu (poprawne oraz na ogół logiczne). Nieliczne usterki rzeczowe i jeden błąd logiczny. | 3 | ||||
Na ogół poprawne argumenty tylko za przyjętym rozwiązaniem problemu. Nieliczne usterki rzeczowe i jeden błąd logiczny. | 2 | ||||
Argumenty błędne. Rozumowanie zawiera sądy wzajemnie sprzeczne, zawiera rozumowania non sequitur.Liczne błędy rzeczowe (w tym rażące) i logiczne. | 1 | ||||
c) Pogłębione | Rozbudowana argumentacja i kontrargumentacja. Zdający posługuje się więcej niż 1 argumentem za swoim stanowiskiem i więcej niż 1 argumentem podważającym stanowisko; rozpatruje problem z więcej niż 1 punktu widzenia). Argumenty są ważkie (istotne), ich wprowadzenie uzasadnione jest przez zdającego. Swobodne posługiwanie się wiedzą i terminologią filozoficzną. | 4 | 4 | ||
Argumentacja zrównoważona - zdający posługuje się przynajmniej 1 ważkim argumentem i 1 kontrargumentem. Uzasadnienie argumentacji wystarczające dla zrozumienia stanowiska zdającego. Sporadyczne użycie pojęć filozoficznych. | 3 | ||||
Argumentacja wąska - zdający przywołuje jedynie argumenty, a brak kontrargumentów lub odwrotnie. Uzasadnienie argumentacji ogólnikowe. Pojedyncze użycie pojęć filozoficznych lub ich brak. | 2 | ||||
Argumentacja wąska -zdający przywołuje jedynie argumenty, a brak kontrargumentów lub odwrotnie. Argumenty lub kontrargumenty nieistotne (drugorzędne). Uzasadnienie powierzchowne (infantylne). | 1 | ||||
d) Krytyczne | Uzasadnienie obejmuje analizę krytyczną argumentów i kontrargumentów, zdający rozważa racje przemawiające na rzecz danych argumentów i uzasadnia wprowadzenie kontrargumentów. | 4 | 4 | ||
Analiza krytyczna obecna, ale w stopniu niewystarczającym, np. bez uzasadnienia kontrargumentacji. | 2 | ||||
e) Nawiązania do innych dziedzin kultury | Zdający swobodnie nawiązuje/wykazuje związek między filozofią a innymi dziedzinami kultury (literaturą, sztuką). | 3 | 3 | ||
Zdający w niewielkim stopniu nawiązuje do innych dziedzin kultury. | 2 | ||||
III Kompozycja pracy | Poprawna i przejrzysta kompozycja pracy - wyodrębnione i konsekwentnie uporządkowane części pracy niezbędne do jasnego sformułowania i uzasadnienia stanowiska. | 2 | 2 | ||
Zaburzenia w kompozycji pracy. | 1 | ||||
IV Poprawność językowa | Praca napisana językiem komunikatywnym i na ogół poprawnym pod względem składniowym, leksykalnym, frazeologicznym, fleksyjnym, ortograficznym i interpunkcyjnym. | 2 | 2 | ||
Praca napisana językiem w większości komunikatywnym. Występują błędy fleksyjne, leksykalne, frazeologiczne, ortograficzne i interpunkcyjne. | 1 |