Czytam Sienkiewicza. Dręcząca lektura. Mówimy: to dosyć kiepskie, i czytamy dalej.
Powiadamy: ależ to taniocha – i nie możemy się oderwać. Wykrzykujemy: nieznośna opera!
i czytamy w dalszym ciągu urzeczeni.
Potężny geniusz! – i nigdy chyba nie było tak pierwszorzędnego pisarza drugorzędnego.
To Homer drugiej kategorii, to Dumas Ojciec12 pierwszej klasy. Trudno też w dziejach
literatury o przykład podobnego oczarowania narodu, bardziej magicznego wpływu
na wyobraźnię mas. Sienkiewicz, ten magik, ten uwodziciel, wsadził nam w głowy
Kmicica wraz z Wołodyjowskim oraz panem Hetmanem Wielkim i zakorkował je. Odtąd
nic innego Polakowi naprawdę nie mogło się podobać, nic antysienkiewiczowskiego,
nic asienkiewiczowskiego.
Ażeby zrozumieć nasz romans sekretny (gdyż kompromitujący) z Sienkiewiczem,
należy dotknąć sprawy drastycznej, a mianowicie problemu „wytwarzania urody”.
Być urodziwym, pociągającym, ponętnym – to pragnienie nie tylko kobiety i, być może, im
naród jest słabszy i bardziej zagrożony, tym dotkliwiej odczuwa potrzebę urody, która jest
wezwaniem do świata: patrz, nie prześladuj mnie, kochaj! Lecz piękność potrzebna jest nam
także, aby móc zakochać się w sobie i w swoim – i w imię tej miłości stawić opór światu.
Narody zatem zwracają się do swoich artystów, aby oni wydobyli z nich piękność i stąd
w sztuce piękność francuska, angielska, polska lub rosyjska. Czy ktokolwiek opracował
historię urody polskiej w ciągu dziejów? Trudno o temat ważniejszy, gdyż uroda twoja
określa nie tylko twój smak, ale i cały twój stosunek do świata, pewne rzeczy stają ci się
niemożliwe do przyjęcia nie dlatego, abyś je potępiał, lecz ponieważ – z nimi – nie mógłbyś
urzeczywistnić tej piękności, jakiej pragniesz, na jaką się stylizujesz.
[Sienkiewicz] naprzód pragnął podobać się czytelnikowi. Po wtóre, pragnął, aby jeden
Polak podobał się drugiemu Polakowi i aby naród podobał się wszystkim Polakom.
Po trzecie, pragnął, aby naród podobał się innym narodom.
Jest to bowiem geniusz „łatwej urody”. Z przerażającą skutecznością spłyca
on wszystko, czego się dotknie, następuje tu swoiste pogodzenie życia z duchem, wszystkie
antynomie, którymi krwawi się poważna literatura, zostają złagodzone i w rezultacie
otrzymujemy powieści, które podlotki mogą czytać bez rumieńca.
Na podstawie: Witold Gombrowicz, Dziennik 1953-1956, Warszawa 1988.
Aleksander Dumas Ojciec – francuski pisarz, autor popularnych powieści przygodowych, m.in. Trzech
Muszkieterów, Hrabiego Monte Christo.