Właściciele fabryk w Anglii długo uważali, że ich sprzęt jest lepszy od każdego produkowanego gdzie indziej i przez wiele lat mieli całkowitą rację. Pierwsze ziarno wątpliwości zostało zasiane podczas Wielkiej Wystawy w 1851 roku. Kiedy Cyrus McCormick1 zaprezentował tam swoją żniwiarkę, londyński „Times” początkowo ją wyśmiał, ale kiedy została zademonstrowana, zdobyła nagrodę, a „Times” przepraszał. Przykłady amerykańskiej myśli technicznej tak zaimponowały Brytyjczykom, że w 1853 roku liderzy przemysłu brytyjskiego wysłali znanego inżyniera i producenta urządzeń mechanicznych, Josepha Whithwortha, do Stanów Zjednoczonych [...]. Donosił [on, że] „robotnik wita wszystkie mechaniczne nowości z entuzjazmem, ponieważ dzięki swej wiedzy potrafi docenić ich wagę i znaczenie, jak na przykład fakt, że uwalniają go od harówki, jaką jest praca niewykwalifikowanej siły roboczej”. [...] Whithworth przemawiał z pozycji człowieka wyraźnie zainteresowanego mechanizacją na większą skalę. Maszyny były jego życiem, projektował je i konstruował. Im więcej maszyn kupili pracodawcy, tym był szczęśliwszy. Ale w Anglii, chociaż dalekowzroczni pracodawcy chcieli wyposażyć swoje fabryki w najnowsze urządzenia, pracownicy wcale tego nie chcieli i przeciwko temu walczyli.
1 Cyrus McCormick – amerykański konstruktor i wynalazca maszyn rolniczych.
Źródło: R. Brandon, Singer i maszyna do szycia. Miłość, marzenia, kapitalizm, Warszawa 2006, s. 135–136.
Wyjaśnij, w jaki sposób – zdaniem autora tekstu – postawa robotników mogła wpłynąć na postęp techniczny w przemyśle brytyjskim i amerykańskim w połowie XIX w.